Żywokost lekarski ma silne właściwości regenerujące tkankę chrzęstną, przeciwzapalne i przeciwbólowe. To czyni tę roślinę pomocną w leczeniu urazów, problemów skórnych, bólów stawów i mięśni, a także przy regeneracji skóry. Zawiera także garbniki o działaniu ściągającym i przeciwobrzękowym oraz śluzy, które łagodzą podrażnienia. Stosuje się go wyłącznie zewnętrznie. Ze względu na te właściwości lecznicze i swoją „siłę działania” bywa nazywany polskim żeń – szeniem. Tę wiedzę możemy znaleźć w Internecie, ale posiadali ją też nasi przodkowie. Dzięki temu, że otrzymaliśmy z Frankovej (Słowacja) dość sporą ilość korzeni tej rośliny mogliśmy na zajęciach z naszego dziedzictwa zrobić … leczniczą maść wg bardzo prostej receptury naszych prababć. Do pracy zaangażowały się klasy czwarte, piąte i szóste, a także trzecia a pod kierunkiem swoich wychowawców i nauczycieli współorganizujących kształcenie. Najpierw dzieci oczyściły i umyły korzenie z ziemi i piachu oraz starej sczerniałej skóry. Później je osuszyły i zmieliły blenderem razem ze smalcem w stosunku 1 : 2. Kiedy uzyskaliśmy gęstą breję o wyglądzie masy orzechowej nasza maść była gotowa. Teraz trzeba było ją przełożyć do gustownych słoiczków, co bardzo zgrabnie wykonały dziewczyny z 5 a i 6 b. Później ponaklejały, przygotowane przez p. Pawła Zaryckiego, szykowne nalepki i Koło Misyjne mogło zacząć ten nasz produkt sprzedawać, pomagając misjom. Uczniowie z pasją i zaangażowaniem pracowali, ale też z ciekawością i zainteresowaniem słuchali o leczniczych właściwościach żywokostu. Chyba potrzeba nam więcej zajęć o ziołach i dawnych sposobach leczenia, bo okazuje się, że dzisiaj są one również bardzo potrzebne.