JEŻELI PRAGNĄ PAŃSTWO WESPRZEĆ KATOLICKĄ SZKOŁĘ PODSTAWOWĄ SPSK W CZERWIENNEM - prosimy o przekazanie na ten cel 1,5% swojego podatku.
Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

Kopanie rzepy.

Kopanie rzepy.
 
Na Podhalu kopanie rzepy, czyli wykopki, już właściwie zakończone. W Dzianiszu odbyły się już nawet „ziemniaczane dożynki” kończące sezon. Szkoła rządzi się jednak prawami roku szkolnego, dlatego wykopki szkolne odbyły się dzisiaj (22.09.). Pan Jan Zarycki – Kurzyniec (senior) zostawił nam na swoim zagonie parę rządków rzepy (gruli lub „po pańsku” ziemniaków), aby dzieci mogły praktycznie i poprzez działanie poznać i zrozumieć historię i ciężką pracę swoich babć i prababć.
Na to „wyjście studyjne” wybrały się klasy 5a, 5b, 5c pod opieką pań: Joli Słaby, Oksany Yakovenko i panów Marka Kaczmarczyka i Stanisława Chowańca. Każdy z uczniów najpierw próbował kopać motyką (część uczniów przyniosła swoje narzędzia), wszystko pod nadzorem p. Zaryckiego, a później gospodarz przejechał jeden rządek „kopackom” za traktorem. Wszyscy z ochotą zbierali „rzepę” (tak się mówi w Czerwiennem na ziemniaki), duże sztuki lądowały w jednym, a małe w drugim koszyku. „Ukopali my cheba ze śtyry worki”. Dzieci dowiedziały się, że w czasach, gdy kopało się motyką, to wykopki trwały nawet do połowy października. Czasem trzeba było walczyć ze śniegiem, żeby uratować pożywienie i zapasy na zimę, bo, w przeciwnym razie głód dałby się we znaki rodzinie. Kopały całe rodziny, dorośli razem z dziećmi. Zobaczyliśmy, na czym polegał postęp w rolnictwie.
My pracowaliśmy przy pięknej, wręcz upalnej pogodzie. Gaździna, pani Zarycka, jak to było dawno, upiekła smakowite babki drożdżowe (wstała o 4:00 rano) i uwarzyła kawę zbożową z mlekiem (prosto od krowy). „Siedli my na ziemi i była gościna, jak u prawdziwyk kopacy”. W międzyczasie w ognisku przygotowanym przez Gazdę upiekliśmy rzepę. Z masłem smakowała wszystkim wyśmienicie
W drodze powrotnej „poślimy na śliwki”, co rosną dziko koło Ciotki Spatokowej. Chyba wszystkim wycieczka się podobała. Mogliśmy doświadczyć jak wyglądał trud pracy naszych dziadków, jak praca tworzyła wspólnotę, jaką była wartością dla naszych przodków.
Data dodania: 2025-09-23 10:09:55
Data edycji: 2025-09-23 10:11:10
Ilość wyświetleń: 39

KLASY/GRUPY PRZEDSZKOLNE I „0”/ GRUPY REWALIDACYJNE „CZĄSTKI ELEMENTARNE”

Zobacz

Nasi Partnerzy

Patron
mówi
do nas

Ludzie mówią: "czas to pieniądz". A ja wam mówię: czas to miłość.

 

bł. Stefan kard. Wyszyński

 

Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Logo Facebook
Facebook
Biuletynu Informacji Publicznej